허영주

Najpiękniejszy ślub w moim życiu – mój własny ślub.

  • Język oryginalny: Koreański
  • Kraj: Wszystkie krajecountry-flag
  • Życie

Utworzono: 2024-10-05

Utworzono: 2024-10-05 13:35

Najpiękniejszy ślub w moim życiu – mój własny ślub.

Najlepszym ślubem w moim życiu był mój własny ślub. Czy tak myśli każda panna młoda? Być może. Przecież nie ma na świecie wesela bardziej wyjątkowego niż własny ślub.

Nigdy wcześniej nie uczestniczyłam w amerykańskim weselu, a jednak w Stanach Zjednoczonych zorganizowałam ślub w amerykańskim stylu. Moja wiedza na temat amerykańskich ślubów była bardzo skromna. Wiedziałam tylko, że trwają one długo, że zaprasza się na nie niewielu gości i że przyjęcie weselne jest bardzo udane. Ponieważ nie znałam się na amerykańskich ślubach, mój mąż zajął się absolutnie wszystkim – od początku do końca. <b>Mąż przygotowania do ślubu traktował jako wielką przyjemność.</b> Kiedy pytałam go: "Co robisz?", entuzjastycznie odpowiadał: "Wybieram sztućce na ślub!". Mój mąż jest osobą wymagającą i zwracającą uwagę na szczegóły, więc wszystko dobierał i aranżował według własnego gustu. Na szczęście nasze gusta się zgadzały. Oboje lubimy klasykę połączoną z przepychem. Dlatego byłam zachwycona przygotowaniami mojego męża.

Jednym z aspektów, którym poświęciliśmy najwięcej uwagi, był PIERWSZY TANIEC (FIRST DANCE). W Stanach Zjednoczonych po ceremonii odbywa się przyjęcie weselne, a przed jego rozpoczęciem nowożeńcy prezentują gościom pierwszy taniec. Ja i Isaac przez miesiąc braliśmy lekcje walca na przygotowanie do PIERWSZEGO TAŃCA (FIRST DANCE). Wybraliśmy piosenkę MOON RIVER, a szkoła tańca stworzyła choreografię dopasowaną do utworu. Codzienne wspólne ćwiczenie tańca, patrzenie sobie w oczy, to były najszczęśliwsze chwile w okresie przygotowań do ślubu.

Największą zabawę sprawiła nam oczywiście część imprezowa. Zatrudniliśmy DJ-a i poprosiliśmy go o zmiksowanie naszych ulubionych utworów z całego życia. Nie wiem dlaczego, ale wyobrażając sobie swój ślub, zawsze widziałam, jak wszyscy tańczą do DANCING QUEEN ABBY, więc zamówiłam ten utwór. Kiedy DANCING QUEEN zaczęła grać i wszyscy szaleli na parkiecie, byłam w siódmym niebie. Wydawało się, że moje marzenia o ślubie spełniły się w tym momencie.

Najważniejszym elementem naszego ślubu była sama "sala weselna". LARZ ANDERSON HOUSE w Waszyngtonie, to zabytkowy dom, naprawdę imponująco piękny. Wszyscy zgodnie twierdzili, że nigdy nie widzieli tak wspaniałej sali weselnej. (To właściwie muzeum, a my wynajęliśmy je na ten dzień). Ja i Isaac podpisaliśmy umowę, widząc tylko zdjęcia, ale na miejscu byliśmy jeszcze bardziej zaskoczeni. Kwiaty były zbędne – ich przepych przyćmił by wszystko. To był ślub jak w pałacu.

Dużo uwagi poświęciliśmy również jedzeniu. "Dużo uwagi" oznacza, że wybraliśmy najdroższy i najlepszy catering. Efekt był fantastyczny. Potrawy, które wcześniej testowaliśmy, podczas przyjęcia były jeszcze smaczniejsze. To był znakomity wybór.

Organizując ślub, przekonałam się, że jakość usług jest proporcjonalna do ceny. Po ślubie, omawiając go z Isaacem, doszliśmy do wniosku, że obsługa była adekwatna do poniesionych kosztów. Dlatego też, gdybym planowała kolejną imprezę, postawiłabym na bezkompromisowe wydatki.

Podczas ślubu popełniłam jeden błąd – zapomniałam o bukiecie i weszłam bez niego. To był mój pierwszy ślub, więc nie wiedziałam, że panna młoda wchodzi z bukietem. Dopiero kiedy koordynatorka przyniosła mi bukiet, zorientowałam się. "O, zapomniałam o bukiecie..." W tamtym momencie te potknięcia były dla mnie stresujące, ale po wszystkim stały się zabawnymi anegdotami. Mama stwierdziła, że to "typowy błąd Youngju". Już w szkole zawsze o czymś zapominałam – zostawiałam kalosze lub plecak.

Po ceremonii mieliśmy godzinę na wspólne picie wina, rozmowy i integrację. Bardzo mi się to podobało. Godzina koktajlowa (cocktail hour), której nie ma na polskich weselach. Podczas tej godziny goście poznawali się nawzajem, a podczas przyjęcia weselnego kontynuowali te znajomości, a po weselu na afterparty powstawały nowe przyjaźnie. Pięć godzin wesela, 3-4 godziny afterparty... 8 godzin razem, więc nie mogło być inaczej niż nowe przyjaźnie. Byłam wzruszona i szczęśliwa widząc, jak moi znajomi i przyjaciele Isaaca świetnie się bawią. To może być mój subiektywny odbiór, ale bardzo lubię, kiedy moi bliscy się zaprzyjaźniają. Dużą radość sprawiło mi spotkanie moich przyjaciół z Nowego Jorku po ślubie.

Pisałam co mi przyszło do głowy, ale podsumowując – był to idealny ślub. Byłam zachwycona każdym momentem, a każdy z nich był przepełniony szczęściem. To była prawdziwa uroczystość, święto błogosławieństwa i nowego początku. Te emocje odzwierciedlają się na zdjęciach ślubnych. To nie pozowane uśmiechy, ale prawdziwe emocje, to nie próba pięknego wyglądu, ale autentyczny triumf.

Film ślubny już jest, a zdjęć jeszcze nie ma. Poniższe zdjęcia to zdjęcia zrobione przez fotografa w dniu ślubu, z korektą kolorystyczną. Jestem podekscytowana filmem, który wygląda jak film, i z niecierpliwością czekam na zdjęcia.

Podczas ślubu mąż powiedział do mnie: "Wszystko to przygotowałem dla Ciebie, Youngju". Myślałam, że tak ciężko pracował dla gości, a okazało się, że to wszystko dla mnie. Jeszcze raz się wzruszyłam.

Dziękuję Ci, mężu. To był najwspanialszy ślub w moim życiu. Jesteś najlepszy!

Najpiękniejszy ślub w moim życiu – mój własny ślub.
Najpiękniejszy ślub w moim życiu – mój własny ślub.
Najpiękniejszy ślub w moim życiu – mój własny ślub.
Najpiękniejszy ślub w moim życiu – mój własny ślub.
Najpiękniejszy ślub w moim życiu – mój własny ślub.
Najpiękniejszy ślub w moim życiu – mój własny ślub.
Najpiękniejszy ślub w moim życiu – mój własny ślub.
Najpiękniejszy ślub w moim życiu – mój własny ślub.
Najpiękniejszy ślub w moim życiu – mój własny ślub.
Najpiękniejszy ślub w moim życiu – mój własny ślub.
Najpiękniejszy ślub w moim życiu – mój własny ślub.
Najpiękniejszy ślub w moim życiu – mój własny ślub.
Najpiękniejszy ślub w moim życiu – mój własny ślub.
Najpiękniejszy ślub w moim życiu – mój własny ślub.
Najpiękniejszy ślub w moim życiu – mój własny ślub.
Najpiękniejszy ślub w moim życiu – mój własny ślub.
Najpiękniejszy ślub w moim życiu – mój własny ślub.
Najpiękniejszy ślub w moim życiu – mój własny ślub.
Najpiękniejszy ślub w moim życiu – mój własny ślub.
Najpiękniejszy ślub w moim życiu – mój własny ślub.
Najpiękniejszy ślub w moim życiu – mój własny ślub.
Najpiękniejszy ślub w moim życiu – mój własny ślub.
Najpiękniejszy ślub w moim życiu – mój własny ślub.
Najpiękniejszy ślub w moim życiu – mój własny ślub.
Najpiękniejszy ślub w moim życiu – mój własny ślub.
Najpiękniejszy ślub w moim życiu – mój własny ślub.
Najpiękniejszy ślub w moim życiu – mój własny ślub.
Najpiękniejszy ślub w moim życiu – mój własny ślub.
Najpiękniejszy ślub w moim życiu – mój własny ślub.
Najpiękniejszy ślub w moim życiu – mój własny ślub.
Najpiękniejszy ślub w moim życiu – mój własny ślub.
Najpiękniejszy ślub w moim życiu – mój własny ślub.
Najpiękniejszy ślub w moim życiu – mój własny ślub.
Najpiękniejszy ślub w moim życiu – mój własny ślub.

Komentarze0

<Witaj w Biurze Matrymonialnym> Czy prawdziwe małżeństwo jest możliwe? [24]Spotkałam chłopaka za pośrednictwem biura matrymonialnego i kiedy sprawdziliśmy nasze horoskopy, okazało się, że mamy na siebie dobry wpływ i nawet dobrą wróżbę związaną z małżeństwem. To historia o tym, jak wzruszyłam się jego głęboką miłością i troską.
나에게도 짝은 있는가. 파란만장 로맨스 다이어리
나에게도 짝은 있는가. 파란만장 로맨스 다이어리
나에게도 짝은 있는가. 파란만장 로맨스 다이어리
나에게도 짝은 있는가. 파란만장 로맨스 다이어리

July 7, 2024